28 stycznia 2014

Serca - naszyjniki i pierścionek

Od około siedmiu [A może i więcej?] miesięcy mam ochotę na naszyjnik z serduchem. Niedawno po motywacji od pewnej osoby [Czytajcie: niemalże kopie w tyłek.] i obejrzeniu pewnego tutorialu zrobiłam sobie to cudeńko! :) Jednak wtedy miałam ochotę na jakiś pierścionek, z powodu małej liczby posiadanych przeze mnie i zrobiłam serducho - pierścionek! A zawsze chciałam serce, ale naszyjnik.
Po upieczeniu, pomalowaniu czarną farbą [aby uzyskać dobry kolor] i przyklejeniu bazy do pierścionka zrobiłam zdjęcia. Dopiero później polakierowałam, dlatego teraz moje serduszko trochę bardziej się błyszczy i ma ładniejsze kolory. Uznałam jednak, że nie zrobię nowych zdjęć, ponieważ te bardzo ładnie wyszły, a mój telefon mnie nie lubi i nie koniecznie pozwoli mi zrobić tak fajne za drugim razem. Serduszko jest malutkie, bardzo fajnie się je nosi. c:
A naszyjniki nie są dla mnie. Są dla mojej siostry i jej znajomej, które również jak ja miały ochotę posiadania serduch na szyi. [I będą je mieć szybciej ode mnie - zazdrość. c: Chyba jutro lub dziś stworzę taki dla siebie i upiekę z kilkoma rzeczami czekającymi w kolejce.] Według mnie im więcej serduch robię, tym lepiej mi wychodzą - czy mam rację?
 To serducho po lewej zrobiłam jako ostatnie. Jak widzicie, jest między nimi dosyć duża różnica. Te serduszka też niestety polakierowałam po zrobieniu zdjęć. Cierpię na nieuleczalny przypadek nie myślenia i zamieniam kolejność rzeczy, które mam zrobić. :)
A tutaj cała trójka razem. Możecie też zobaczyć jak wyglądają z tyłu. Jak widać - nic interesującego. Swoją drogą zastanawiam się nad zamówieniem z internetu kilku baz do pierścionków - jednak takich lepiej wyglądających o tej, którą mam przy serduszku. Obiecałam sobie też, że zrobię kilka kamei! A jako, że niedawno ulepiłam broszkę, to mogę powoli uznać, że ruszyłam w tym kierunku. *^* A teraz wymiary. Serduszko - pierścionek ma 2,3 cm wysokości i około 1,8 cm szerokości. Naszyjniki mają około 2,5 cm wysokości i około 2 cm szerokości. Malutkie i lekkie. c:
A teraz pora się pochwalić. Byłam wczoraj w Rzeszowie i znalazłam modelinę Fimo! Jednak było niewiele kolorów - i same pastelowe, jasne. Trudno, kupiłam jedną - Fimo Effect - białą. :) Nie mogę się doczekać, kiedy z niej coś ulepię i powiem Wam, jakie mam wrażenia. Może jakaś propozycja, co z niej stworzyć na próbę? Dostałam już propozycję szkieletu, w sumie myślę o zrobieniu naszyjnika - kostki. Kolejna część ciała do kolekcji. :) Plus zapowiedź stworka, którego uszyłam: [KLIK]. Jeśli zgadniecie kto to, nie piszcie innym, myślę, że chcą mieć niespodziankę. :)
Miłego dnia!

24 stycznia 2014

Panda i bambus - kolczyki

Pandę i jej jedzonko zrobiłam chyba nawet pół roku temu. Nie rozwaliły mi się do tej pory [Uroki Astry...], więc to naprawdę duży sukces. Ale jakby tak nie patrzeć, to przecież nadal noszę T.A.R.D.I.S, które zrobiłam w gimnazjum. W każdym razie - panda jest naprawdę lekka. Nie mówiąc o bambusie. Wprost idealne kolczyki do noszenia - w sumie to nawet często je zakładam. c:
A co mi tam - zaczniemy od bambusa! Pamiętam, że okropnie ciężko było mi go ulepić. To była moja pierwsza próba zrobienia liści. Jak wyszło, tak wyszło. Pomińmy to milczeniem. Drugą próbę widzieliście, kilka postów temu. [KLIK]
A teraz panda! Niedawno przeglądałam zdjęcia pand z modeliny na internecie. Zaciekawiło mnie to, że wszyscy robią im białe oczka - zapewne, żeby było je widać na łatkach. Ale przecież te słodziaki mają czarne oczy! Dlatego też moja ma czarne. Może ich tak dobrze nie widać, ale są! Tak, wiem. Można dodać białka i wtedy będzie je widać. Jednak moim zdaniem wyglądałoby to dziwnie - a raczej - mnie na pewno by nie wyszło. c: Przy lepieniu bałam się, że uszka odpadną. Niepotrzebnie, trzymają się już bardzo długo!
A teraz wymiary. Panda ma 2,2 cm wysokości z uszkami i 1,7 cm wysokości bez nich. Jej szerokość to około 2 cm. Wysokość bambusa to jakieś 2 cm - jak widzicie, łodyga się wygięła - ciężko zmierzyć ją linijką. c: Co sądzicie o moim zwierzątku?
Miłego dnia!

21 stycznia 2014

Auryn

Zrobiłam go gdzieś w grudniu ubiegłego roku. Moja typowa niedziela polega na nudzeniu się, więc wtedy też się tym zajmowałam. Po moim trzydziestominutowym narzekaniu mama stwierdziła, że może powinnam coś ulepić. A jako, iż w telewizji akurat leciała Niekończąca się opowieść, ulepiłam Auryn.
Głównym bohaterem tego filmu jest Bastian, który podczas ukrywania się przed znajomymi ze szkoły w księgarni, 'pożycza' od właściciela jego książkę. [Wygląda to na kradzież, ale robi to za jego zgodą. ;)] Na wagarach zaczyna ją czytać i okazuje się, że losy w krainie Fantazji zależą od niego. W krainie Fantazji Auryn chroni Atreyu, który musi ocalić Cesarzową.
Mam nadzieję, że dobrze przybliżyłam Wam film, w grudniu oglądałam tylko początek, potem zajęłam się lepieniem i innymi sprawami. A z tego co oglądałam kilka lat temu to niewiele pamiętam. Tutaj macie zdjęcie Aurynu z drugiej strony. No, nie wygląda imponująco, ale jak go nosiłam, to raczej się nie obracał. [Tak, nosiłam go! xD]
Chciałabym móc Wam powiedzieć, że Auryn jest na bazie koła, ale raczej wyszedł prostokąt. c: Ma 5,5 cm wysokości [czyli jakbyśmy mierzyli od nitki prosto w dół] i 6 cm szerokości. Wymiary może i zbliżone, jednak i tak ciała węży nie mają kształtu koła - przyjrzyjcie się. c;
Choroba okazała się przydatna. Ulepiłam kilka drobiazgów, uszyłam kokardę, a także zaczęłam szyć pewną maskotkę - jutro ją dokończę. Nie mogę doczekać się, kiedy Wam to wszystko pokażę!
Miłego dnia!

17 stycznia 2014

Czarne róże - naszyjnik, spinka i broszka

Pamiętacie, jak pisałam kiedyś, że mam dwa naszyjniki z różami? Oto ten drugi, większy. Nie chciałam poświęcać mu jednego posta, dlatego dostał go wraz z spinko-broszką również z różanym motywem. Zrobiłam je jeszcze w tamtym roku, jednak kolejka do postów jest dość długa, więc dopiero teraz przyszła kolej na nie.
Sami widzicie, że ta różyczka jest trochę przyklapnięta, nie wiem czemu aż tak to wyszło. D: Jednak jej plusem jest to, że ma ciekawy, kulisty kształt i przyciąga wzrok bardziej niż jej mniejsza koleżanka.
A ta spinka jest mniejsza od jej poprzedniczki - pierwszej jaką robiłam. I jest to plusem - wygodniej się ją nosi! Wybrałam też lepszą wstążkę - lepiej prezentuje się na mojej czuprynie. *^*
Tutaj znów razem. Broszka ma prawie 8 cm długości i około 3,5 cm szerokości. Średnica różyczki ma 3 cm. Naszyjnik natomiast ma około 2,5 cm średnicy. Jak uważacie - czy różyczki idą mi lepiej? Swoją drogą - muszę się nauczyć robić maki. c: [I wyzdrowieć... ;-;]
Miłego dnia!

13 stycznia 2014

Oczy - kolczyki

Oczęta. Odkąd je noszę dowiedziałam się, że są pomarańczami, są przerażające... Oczy wzbudzają kontrowersje. A ja niedawno serducho do nich zrobiłam. Będą przerażającą trójką. c: W ogóle na początku oczy były na dłuższych łańcuszkach, ale skróciłam je. Tylko się o szyję obijały i obracały o 180˚. A teraz już jakoś lepiej wyglądają, a przynajmniej tak się mi wydaje. :3 Każde oczko 'pochodzi od innej osoby', jak zresztą widzicie sami. Zaraz dokładniej się im przyjrzymy.
Zielone oczko! Dobra, ten kolor wyszedł mi dziwnie - w sumie zamierzam za jakiś czas te oczęta zrobić lepiej. Pewnie na wakacjach - akurat tak rok po zrobieniu tych. Na tym zdjęciu praktycznie żyłek nie widać, jednakże trochę niżej możecie je zobaczyć.
Dobra, wiem, że jakość tych zdjęć nie jest powalająca - naprawdę nie mam pojęcia czemu AŻ tak okropnie wyszły. Robiłam je rano, kiedy świeciło słoneczko... Eh, nawet lampa była nie z mojego telefonu tylko z innego. No trudno, trzeba mieć aparat. *n* To oczko, brązowe, jest 'wybrudzone' brązową modeliną z jednej strony - na zdjęciach wyżej możecie to zobaczyć. To się nazywa gapiostwo - modelina mi się przykleiła, to zamiast odkleić - BUM! - do pieca. c:
A tutaj obiecane wyżej żyłki. Według mnie to najlepiej udany fragment oczek! Żyłki wyszły super, wyglądają jak prawdziwe - tylko kolor zrobił się lekko pomarańczowy - ale to ciii... Co myślicie o mojej drugiej parze ocząt? A swoją drogą - choruję! Niby czas można wykorzystać na tworzenie, ale ciężko mi się skupia. Dziwię się sobie, że posta piszę.
Miłego dnia!

11 stycznia 2014

Gwiazdka - naszyjnik

Jako fanka wszelakich gwiazdek postanowiłam mieć własną. Już próbowałam kilka razy ją robić - w końcu się udała! Oczywiście robienie takich gwiazdek nie obywa się bez nożyka, jednak pomimo mojego gapiostwa nic się mi nie stało. A gwiazda się uśmiecha do każdego. Jej uśmiech jest nawet lekko szaleńczy. c: A co jest w niej najlepsze? Ona...
... się świeci! :3 Może nie naprawdę, jednak i tak fajnie to zdjęcie wygląda, musiałam Wam pokazać. [Operowanie dwoma telefonami na raz - level hard.]
A tak wygląda z tyłu. Taki typowo gwiazdkowato-ciastkowaty kształt. No tak, gdyby zmienić kolor byłaby piernikiem. O, właśnie zauważyłam, że na zdjęciach widać moje błędy - u dołu trochę za bardzo ją przycięłam. Tak, wiem, mogłam użyć foremek do ciasteczek jak to większość robi, ale nie mam tak małych! No i taka zrobiona całkiem ręcznie to jednak +10 więcej do lansu. Chyba.
Jestem taka fajna, patrzcie jak się świecę! :3 Zrobiłam ją jeszcze w grudniu, w jakiś 30 minut. W sumie szybko, a raczej - wydaje mi się, że szybko. Gwiazdka ma  2 cm wysokości od czubka, bez dolnych krawędzi, z nimi 2,5 cm. I tak działa wszędzie, pewnie dałoby się ją wpisać w koło. :3
Miłego dnia!

7 stycznia 2014

Dziesiąty Doktor i T.A.R.D.I.S. - kolczyk i spinka

 Dziesiąty Doktor jak widzicie jest bez pary, to dlatego, że Doktorów będę nosić jako kolczyki, dopóki nie zrobię wszystkich. Wtedy dostaną własną bransoletkę. Jednak, nie chciałam robić mu samemu posta, więc dostał go wraz z swoim wehikułem.
Nie jestem jakąś wielką fanką Dziesiątego, ale skoro zaczęłam lepić od Jedenastego w dół, to następny w kolejce był on. Pominęłam najnowszego Doktora - Dwunastego - lecz kiedy lepiłam Jedenastego, jego starsza wersja jeszcze nie istniała. c: Dziesiąty ma troszkę dziwną minkę, chyba niezbyt mi wyszła. Natomiast na moje wielkie szczęście krawat do tej pory się nie rozwalił - i dobrze.

A tutaj T.A.R.D.I.S.  Sporo czasu zajęło mi wymyślenie, jak ją przymocuję do spinki, ale - udało się! Rozwiązanie okazało się był łatwe, jak widzicie. Sama maszyna jest malutka, dlatego jej szczegóły nie są dopracowane - ciężko byłoby takie dorobić.
A tutaj maszyna czasu i jej właściciel znów razem. Zacznijmy od mojej ulubionej postaci. T.A.R.D.I.S. ma 1,5 cm wysokości i 0,8 cm szerokości. Sama spinka ma 4 cm długości, jak więc można łatwo porównać, nasz statek jest malutki. Dziesiąty Doktor ma 3 cm wysokości z krawatem i 2 cm bez niego. W najszerszym miejscu ma 1,8 cm, a w najwęższym około 0,5 cm.
Dodatkowo pochwalę się, iż wczoraj upiekłam Ósmego i Dziewiątego Doktora - czekają na swoją kolej pokazania się tutaj. :3
Miłego dnia!

4 stycznia 2014

Kotek - naszyjnik

Kotek! Wszyscy kochamy kotki. :3 Jego zrobiłam w tamtym miesiącu, dla siostry. Jest taki typowo kotowaty i do tego bardzo elegancki. Co prawda nie znam żadnego zielonego kota, ale ten może być pierwszy.
Jak widzicie, ten kotek uśmiecha się do każdego kogo spotka! Jego uśmiech było dosyć trudno zrobić, ale po wprawie z krągłościami przy robieniu malutkich cyferek na Króliczkowym zegarku, udało mi się! Ma za to zabawne łapki - nie wyglądają na kocie.
Tutaj najwyraźniejsze zdjęcie kociego ogona, jakie znalazłam. Niestety, podczas robienia zdjęć nie przyjrzałam się dokładniej, co wyszło, i teraz widać efekty - niewyraźne zdjęcia. Ogon wyszedł mi taki średni, mogłam ulepić go lepiej. Na szczęście z przodu widać tylko kawałek.
Popatrzcie, jak się fajnie patrzę. :3 Pan kotek ma 3 cm wysokości bez mierzenia kapelusza, a z nim ma 3,5 cm. W najszerszym miejscu ma 2 cm, a w najwęższym - 1 cm. Z tyłu jest trochę podpieczony, ale na szczęście tego nie widać. c:
Już jest ponad tysiąc wyświetleń! <3
Miłego dnia!