23 lutego 2014

Czaszki - pierścionki, kość - naszyjnik

Jakiś czas temu, napisałam, że zrobiłam czaszki z Fimo. I jak, zgadł ktoś, czyje są? ;) To czaszka człowieka i czaszka kruka - bardzo fajnie się je nosi. A dodatkowo, krukiem można innych dziobać. c: Wczoraj zrobiłam kilka dodatkowych zdjęć czaszek z naszyjnikiem - kością, żeby zmieścić całą trójkę w jednym poście. Dlatego też zdjęcia z kością będą ciemniejsze, ponieważ robiłam je przy dość pochmurnej pogodzie.
Zacznijmy od ludzkiej czaszki. Ma upiorny uśmiech, czyż nie? W sumie nie do końca miał taki być, ale już zrezygnowałam z któregoś tam z kolei poprawiania, dłubałam ją późnym wieczorem, a jeszcze musiałam się 'wyspać' do szkoły. Od moich znajomych, zawsze gotowych do krytyki dowiedziałam się, że oczodoły powinny być głębsze i szczęka węższa. c: A Wy co dodacie do moich błędów? Co jak co, ale czaszki będę jeszcze na pewno lepić i chcę wiedzieć o nich jak najwięcej. Co najlepsze w Fimo, nie musiałam czaszek lakierować. Lekko się błyszczą, mają bardzo fajną fakturę i wygląd. Niestety, pewnie słabo to wydać na moich zdjęciach z telefonu.
A teraz czaszka kruka - bo robiąc ją patrzyłam na zdjęcie czaszki kruka. Już się dowiedziałam, że ma za długi dziób i że powinnam zainstalować w nim ostrze i udawać Asasyna. Ja zauważyłam, że kruk ma 'garba' pomiędzy głową a dziobem, a zwykle jest tam większe, hm 'zwężenie'? Nie wiem jak to określić. W drugiej wersji już postaram się o tym pamiętać. Coś jeszcze chcecie dodać? :) Z przyklejaniem bazy od pierścionka do tej czaszki miałam spory problem, ponieważ klej wylał się na nią i na moje ręce. Po trzydziestominutowym ratunku udało się szkody naprawić, ufff.
A teraz kość! Heh, co prawda nosiłam ją tylko w domu, bo wyglądam w niej idiotycznie, ale jest taka fajna, że nie dość, że musiałam ją ulepić, to też musi u mnie być. Może na powyższym zdjęciu zobaczycie, jakie fajne kreski się zrobiły? Nie, to nie jest brudna modelina! Ona naprawdę tak ciekawie wygląda. ;)
Tak, a pomysł z przypięciem jej podpatrzony od zawieszek dla psów... Brawo Sektencjo, brawo! xD Ale dzięki temu kość trzyma się ładnie, prosto. Całkiem dobry patent! 
Wymiary! Ludzka czaszka 2,8 cm wysokości i 1 - 2 cm szerokości. Czaszka kruka ma 4,5 cm długości i 0,5 - 2 cm szerokości. Kosteczka ma 5 cm długości i 1 - 2 cm szerokości. Co myślicie o tym trio? Pochwalę się, że wczoraj skończyłam robić moją poduszkę! Wkrótce ją zobaczycie. :3
Już ponad 2 tysiące wyświetleń! Dziękuję!
Miłego dnia!

19 lutego 2014

Kościsty początek z FIMO

Oto mój nabytek z ferii zimowych! Pierwsza modelina Fimo, za ponad 8 złotych, ale w sumie i tak taniej mi wychodzi, niż gdybym miała zamawiać przez internet - raczej hurtowo tego robić nie będę. Od razu na opakowaniu widać w ilu stopniach mamy piec i przez jaki czas. Ja i tak nic z Fimo nie trzymałam 30 minut, tylko raczej 25, ale to chyba dlatego, że mam paranoję, że przypiekę biały kolor na żółto. Oraz, że w moim piekarniku jeszcze z PRLu nie widzę temperatury - bo jak?
Z przodu zobaczyłam nacięcie dzielące mi modelinę na pół. Nawet nie wiem, co też ludzi mogę lepić z tak dużego kawałka modeliny. Niby jak kupowałam tę białą, wydawało mi się, że jest jej bardzo mało, ale podczas lepienia, zauważyłam, że nie jest aż tak źle. Szkoda tylko, że nie mogę łączyć jej z Astrą.


















Z drugiej strony kostki mamy podziałkę na osiem części. I to już jest dla mnie bardzo wygodne - widzę ile zużyłam modeliny i jeśli chcę ulepić coś takiego samego to popatrzę ile potrzebowałam jej na ulepienie tego cosia.
To jest jej 1/8 oraz moja przerażająca ręka. Nie mam nożyka do modeliny - jak na razie nie jest mi nawet potrzebny, nie kupuję patyczków z Fimo ani też nie robię niczego, co wymagałoby perfekcyjnego przykrojenia bez jakiegokolwiek uszkodzenia modeliny.
Zanim ją kupiłam, przeczytałam na internecie, że z Fimo effect jest bardzo ciężka w formowaniu. Zawsze wydawało mi się, że jestem słaba, ale nie miałam problemu ze zrobieniem z niej kulki. Bardziej czasami się namęczyłam z rozrobieniem modeliny dla dzieci, takiej jaką można znaleźć w sklepach! Podczas robienia kulki zauważyłam, że nie jest to czysty biały, przypomina ona taki kamień, wiem, że w effect właśnie o to chodzi, ale nie wiem jaki to kamień. Uznałyśmy w domu, że przypomina kość [Kamienia nie będę lepić, mogę iść nad rzekę i sobie przynieść - plusy mieszkania na wsi.], więc mogę ulepić kość.
I oto jest koścista kościowata kość. [Wymyślanie słów, wymyślanie słów!] Łatwo w ulepioną kość było wbić moje żelastwo [Oh nie, jestem taka nieprofesjonalna - nie znam podstawowych nazw. Bez przesady, hobby ma być przyjemnością, a dla mnie nie jest nią wklepywanie formułek.]. Łatwo było modelinę rozrobić, jednak szybko 'zastygała'. Dzięki temu podczas wbijania niemal się nie uszkodziła. Pomijając kilka rysek od moich paznokci, które wygładziłam. Widzicie jej kolor? Wiem, że zdjęcia są słabe, robiłam je dość późnym popołudniem. W następnym poście wraz z czaszkami postaram się dodać też jedną fotkę kości.
A tutaj z fleszem. Wszystkie zdjęcia są jeszcze przed upieczeniem. Jedno mogę stwierdzić, 'biały' kolor od Fimo, jest ciekawszy niż od Astry. :) Jeśli lepicie coś z modeliny, to czego używacie?
Miłego dnia!

14 lutego 2014

Koto-wampir i jego ofiara - naszyjniki

Dziś chcę pokazać Wam kotki, które ulepiłam i upiekłam w ubiegły wtorek. [Tak, są bez ogonów. Wiem o tym. >.<] Jak powstały? Kiedy nudząc się na najwspanialszej z nauk [Akurat było zamieszanie z rozdawaniem sprawdzianów - czeka na mnie zaległy do napisania, w poniedziałek!] zapytałam, co by tu narysować, otrzymałam odpowiedź: koto-wampira. I mniej więcej zarysowujący go opis.
Później podczas lenienia się na wychowaniu fizycznym i uczeniu się do sprawdzianu z fizyki narysowałam jego ofiarę. [W sumie koto-wampir i jego ofiara zdobią wiele moich zeszytów... Tak mam, że na lekcjach muszę rysować. Najczęściej gdy się nudzę, ale czasem po prostu muszę coś narysować, pomimo że lekcja jest ciekawa.] Kilka dnie temu pojawił się problem - czytelnicy pewnie chcieliby ciekawy post w Walentynki. Anatomiczne serca już były, co ciekawego dodać? Stwierdziłam, że koto-wampir jest świetny i fajnie byłoby go ulepić. I oto jest ze swoją towarzyszką! c:
Najpierw panie! Ofiarę naszego wąpierza narysowałam z włosami, kotka niemal zawsze je miała. Podczas lepienia zrezygnowałam z czupryny na rzecz kokardki. Duży problem miałam ze spódnicą - chciałam, aby była plisowana, ale ciężko było cokolwiek ulepić. Po trzech lub czterech próbach udało się uzyskać coś, co jakoś wygląda. ^^
[Wszędzie serca, dla Was walentynkowe serca. *wywraca oczyma*] Ugryzienie wampira zrobiłam poprzez lekkie wbicie w modelinę [przed upieczeniem] szpilek i potem przyklejenie w dziurki po nich czerwone kuleczki. Po upieczeniu naniosłam czerwony lakier - i jest krew!
A czemu koto-wampir nie ma krwi na kłach? To oczywiste, zjadł ją! Oj, po upieczeniu był z nim problem. Gdy chciałam go wyjąć z piekarnika, ukruszyłam kawałek kołnierza. Musiałam niemal frunąć [na skrzydłach koto-wampira c: ]po kawałek czarnej, aby ją dokleić i szybko przypiec. Niemal tego nie widać, chyba, że popatrzycie na podszewkę kołnierza - zamiast czerwonego będzie czarny fragment. :c [KLIK] Chyba pomalują całą podszewkę czerwonym lakierem - będzie i jednokolorowa i w jednym odcieniu tegoż koloru. :)
Guzik od jego płaszcza miał być złoty i dzięki złotemu lakierowi przeistoczył się z brzydkiego żółtego w taki, jaki jest teraz. :) [Nie lubię żółtego, fuuu. -.-] A gdy spojrzycie na jego skrzydła, może Wam się z czymś skojarzą? Robiąc je, wzorowałam się na skrzydłach nietoperzy, ulepionych jakiś czas temu. [KLIK] A co powiecie o oczkach koto-wampira? To najlepsze spojrzenie, jakie kiedykolwiek widziałam. c:
A tak wyglądają z tyłu. Tak, niepomalowane bezbarwnym lakierem. Jaki ze mnie sknera - szkoda mi czasu i lakieru. *wywraca oczyma po raz drugi* Nosiłam już koty,więc mam wymówkę - niemal się nie obracają na drugą stronę. *^*
Moje kociaki są dość dużymi naszyjnikami, lecz nie są ciężkie. :) Zacznijmy od kotki. Ma około 3,5 cm wysokości i od 2,5 [uszy] do 3,5 cm [spódniczka] szerokości. Koto-wampir ma również 3,5 cm wysokości i 3 cm szerokości. Rozpiętość skrzydeł to aż 7 cm! Co o nich myślicie? Dla mnie jedno jest pewne - jeszcze kiedyś ich ulepię! :) A po kotach czas pokazać coś z Fimo... ^^
Miłego dnia!

11 lutego 2014

Króliczki - figurki

Jak widzicie po wielkiej panice w komentarzach i uwielbieniu moja kolejna znajoma dostała królika. :3 Co jest w tych królikach, sama nie wiem, choć mam misia i jest bardzo przytulaśny! Pierwszy królik, jak widzicie, wygląda... okropnie. Nigdy nie piekłam tego koloru modeliny i chyba za długo też przytrzymałam... No i uszka mu się przypiekły. Ehh, a szkoda, ponieważ naprawdę fajnie wyglądał. Jednak niemal niezrażona [Obraziłam się na jasnoniebieską modelinę. *wywraca oczyma*] zabrałam się za lepienie drugiego. Efekt trochę mniej mnie zadowala, jednak świadomość, że właścicielka dostała obydwa mnie uspokaja [Bo i po co mi królik? A po co są one dziewczynom? :P]. c:
Wstyd przyznać, ale niebieski królik jest za gruby. No popatrz, ale Cię roztyłam! c: Ale to jego spojrzenie - bezcenne! <3
A jaśniejsza modelina jest jakaś dziwna. Nie miałam problemów z innymi kolorami z tej paczki [Astra], a ta po prostu się przypaliła. Hm, może wtedy była za długo? Nie pamiętam ile ją trzymałam. A króliczkom jakoś to nie przeszkadza, na zdjęciach kicają sobie po materiale, kic, kic. :)
Jasnoniebieski króliczek ma 3,3 cm wysokości i 3 cm szerokości. [Jeej, mogę próbować wpisać go w kwadrat!] Ciemnoniebieski [Czyli tardisowy. c: ] króliczek ma 3,5 cm wysokości i 2,5 cm szerokości. Wysokością są bardziej podobne niż szerokością. Ale było blisko... powiedzmy, że tak. ;) Co myślicie o króliczkach? Dostałam za nie przypinkę! Właścicielce bardzo się podobają. *^*
Miłego dnia!

8 lutego 2014

Doktorzy - Dziewiąty, Ósmy i Siódmy

I oto kolejna porcja moich ulubieńców! Do Dziesiątego i Jedenastego dołączyła trójka poprzedników! Bardzo lubię ich lepić, tylko Siódmy wyszedł bardzo blado... Nie wiem jak dodać mu troszkę życia, aby go nie zniszczyć. Może kiedyś zaróżowię mu policzki, będzie wyglądał zdrowiej. c: Doktorzy to, poza różami i  niedawno kupionej Fimo, moje ulubione stworzenia do lepienia! A patrząc na ogromne uśmiechy Ósmego i Dziewiątego [aż za duże!], sama chcę się uśmiechać. Gdy zrobię całą [JUŻ!] trzynastkę, będę szczęśliwa. A chłopcy dostaną bransoletkę.
Chciałam zadbać, aby każdy Doktor miał zdjęcie z każdym, sądzę, że mi się udało. Gdybym coś przeoczyła to by była wpadka! :P Zacznę od Ósmego Doktora, pojawia się na powyższych zdjęciach dwa razy. Był grany przez Paula McGann'a, aktor wyglądał tak: [KLIK]. Jest chyba za bardzo opalony, jednak sądzę, że jego strój odtworzyłam wiernie, zważając jak małą liczbę kolorów posiadam [Brak brązowego!]. Dziewiaty Doktor również pojawia się na powyższych zdjęciach dwa razy. Był grany przez Christophera Ecclestona. [KLIK] Jest to pierwszy Doktor jakiego poznałam i pomimo, że wiele osób go nie lubi, ja mam do niego sympatię. Żałuję tylko, że aktor bardzo nie chciał być kojarzony z serialem i zrezygnował po jednym sezonie.
Dziesiąty Doktor. Już kiedyś miał posta, wydaje mi się, że wyszedł mi bardzo pyzaty. Grał go David Tennant. [KLIK] Ale wygląda fajnie. c: Jedenasty Doktor również dostał już posta - kolorem skóry w sumie nie przypomina siebie, jednak według mnie najbardziej mi się udał. Był on grany do niedawna przez Matta Smitha. [KLIK]
A teraz Doktor, którego ulepiłam niedawno. Siódmy Doktor był grany przez Sylvestra McCoy'a. [KLIK] Siódmy ogólnie wyglądał świetnie, szkoda że do miniaturek głów nie doklejałam góry stroju - byłoby widać jego świetną kamizelkę! Po ulepieniu wyszedł mi bardzo młodo. Trudno, może aktorowi spodobałoby się takie odmłodzenie. c: Chciałam go jeszcze jakoś pomalować, nawet jeśli chodzi o ubiór, tylko na razie nie wiem jak.
I tutaj cała piątka w komplecie. [Taa, taki z nich komplet, że jeszcze ośmiu panów brakuje!] Dziewiąty Doktor ma 2 cm wysokości i 2,5 cm szerokości [z uszkami! ;)]. Ósmy jest wysoki na 2,6 cm i szeroki na około 2,4 cm. Siódmy ma 3 cm wysokości z kapeluszem i około 2 cm szerokości. I to tyle o [na razie!] pięciu wspaniałych. Co o nich myślicie? :)
Miłego dnia!