30 grudnia 2013

Różyczki - kolczyki i naszyjnik

Oj wiem, że naszyjnik i kolczyki nie są w jednym kolorze. Ale nie chciałam robić im dwóch postów. Uznałam, że cała trójka do siebie pasuje. :) Zrobiłam je... hm. Tydzień temu, może dalej. Kurczaczki i różyczki, już nie pamiętam! Jak widzicie, różyczki w ogóle nie są kształtem do siebie podobne. Jak nie widzicie, to niżej będzie zdjęcie, które przedstawia je bliżej. :3
I tutaj już możemy zobaczyć różnicę pomiędzy samymi kolczykami. Kolczyk, którego zrobiłam pierwszego [ten po lewej] jest piękny. Płatki róży są takie żywe! [Przynajmniej według mnie...]  Widać, że lgną do słońca. A ta różyczka, którą zrobiłam jako drugą? Właściwie jest chyba piąta, nie pamiętam ile razy ją poprawiałam... W każdym razie widzimy, że jest płaska, pozbawiona swojego kwietnego życia. I tak ją będą nosić! Moje pierwsze różane kolczyki, raczej nie ostatnie. :3 [Tzn, pierwsza para, kiedyś zrobiłam jednego kolczyka z różyczką. Zgubiłam go... : <]
Naszyjnik! On bardzo mi się podoba, nie miałam problemów z ulepieniem różyczki. A był mi bardzo potrzebny, ponieważ zauważyłam, że nie mam żadnego klimatycznego naszyjnika! Teraz już mam! Nawet dwa, ponieważ zrobiłam jeszcze jedną zawieszkę - też czarną różyczkę, lecz większą. Spróbuję tę parkę nosić jako kolczyki, będą ciekawie wyglądać. :3
Bonusik! Jestem tak dobrym fotografem wraz z moim telefonem, że oto co stworzyliśmy. :3 Nie mam pojęcia jak, ale jakoś takoś wyszło. c:
Tutaj znów cała trójka razem! Zacznę od wymiarów kolczyków. Mają one około 1,5 cm średnicy, z tym, że jeden jest lekko większy. A naszyjnik ma... również około 1,5 cm średnicy! :) A to mi się udało!
Miłego dnia!

28 grudnia 2013

Zajączek - figurka

Zajączek zrobiony w tamtym tygodniu! Nie wiem jak wy, ale ja nie mogę za długo patrzeć na ten gif zrobiony przez aktualną właścicielkę tej figurki. Miał być biały, a podczas pieczenia zrobił się ciastowaty. Nawet pachniał jak ciasteczko... Ale jeść się go nie da. c:
Cóż o nim więcej mówić? Wyszedł właściwie taki, jaki miał być. Nie miałam z nim żadnych problemów. :)
Zajączek ma 3 cm wysokości i 2 cm szerokości.
Krótszego posta jeszcze nigdy nie napisałam. :o
Miłego dnia!

25 grudnia 2013

Zegarek

Jak komuś napisałam, że zrobię - to nie rzucę słów na internet! Zrobię! I oto jest zegarek. Nie jest dla mnie. Niżej zobaczycie dla kogo. :3 Zrobiłam go w niedzielę a w poniedziałek upiekłam. Podczas lepienia musiało coś pójść źle - przykleiłam 9 w odbiciu lustrzanym. Na szczęście jakoś udało się ją odkleić - widać doklejoną białą modelinę - i już jest normalna. Widzicie, wskazówki pokazują 17:00 - tea time!
A tak zegarek wygląda z drugiej strony. Troszkę się namęczyłam z tą różyczką, lecz efekt mnie zadowala. Wygląda tak, jak powinna wyglądać! Teraz pewnie zastanawiacie się nad łańcuszkiem... Czy działa tak jak zwykły łańcuszek? Niestety nie, choć moim zamiarem było, aby tak działał. Ruchome jest tylko to oczko przy samym zegarku, dalsza część łańcuszka jest nieruchoma. Myślę, że za jakiś czas popracuję na tym.
Tutaj o wiele lepiej widać, że łańcuszek jest choć trochę ruchomy, prawda? Dzięki temu było mi o wiele wygodniej przypiąć go właścicielowi... Domyślacie się, kto to może być?
Zajączek! :) Proszę mi tylko wybaczyć, że tutaj mu nie przycięłam wstążeczki - teraz, gdy siedzi na łóżku, ma już ją normalnej długości.
Do twarzy mu, prawda?
Zainteresował się choinką...
Choinka to jest to, co zające lubią najbardziej! Przecież nie muszą być tylko zajączkami wielkanocnymi...
Jak widzicie, znalazłam czas na napisanie posta! Jestem taka najedzona, że i tak nigdzie się nie ruszam, uznałam więc, że warto to wykorzystać. Dlatego teraz oglądacie słitaśnie focie zajączka!
Miłego dnia!

20 grudnia 2013

Cukrowa laseczka i jemioła - kolczyki i naszyjnik

A jednak udało mi się napisać posta. :) Przed świętami wypadałoby pokazać coś świątecznego. Ten zestaw zrobiłam jakieś 2-3 tygodnie temu - wtedy, co Jedenastego Doktora z T.A.R.D.I.S. Uznałam, że przyda mi się coś ciekawego na wigilię lub okres świąteczny. Coś, co będzie też zabawne. I wpadłam na pomysł zrobienia charakterystycznych dla tych świąt cukrowych laseczek [A, co najlepsze - nigdy ich nie jadłam! Stwierdziłam jednak, że gdy je zrobię, to może wreszcie zmobilizuję się, żeby je kupić. Nie udało się. xD] oraz jemioły. Jednak wyszło mi dziwne coś - białe kuleczki - no niby jemioła, ale liście... ostrokrzew! A co mi tam, jak szaleć to szaleć! Stworzyłam własną roślinę.
Dodałam też czerwoną wstążkę - mnie bardzo kojarzy się ze świętami. Po przecięciu bardzo się strzępiła i musiałam ją lekko opalić [Osoba, która boi się ognia!]. Jak widzicie, niezbyt mi to wyszło, choć nie pierwszy raz tak się z wstążką bawiłam. Trudno, dawać mi więcej wstążek - kiedyś się w końcu uda. :) Laseczka też wygląda dziwnie - nie ma idealnie równych pasków, jednak mnie to aż tak nie przeszkadza. Do mojej roślinki nie mam zarzutów. *^*
Druga laseczka - kolczyk wyszła o niebo lepiej. 'Cukrowe' paski są w miarę równe i jest też ładnie przycięta u dołu. U góry dosyć dziwnie mi się zaokrągliła, jakbym chciała zrobić bombkę. Bombki z modeliny, a to dopiero! Przy kolczyku kokardka też wygląda lepiej. Jest tak ładnie zawiązana, że nie widać śladów opalania [Które gdzieś tam są, schowane!].
A tutaj stworzona przeze mnie hybryda. Wydaje mi się, że roślinki wyszły super i właściwie nie ma w nich żadnych błędów. Ktoś jakieś widzi? No, może głupio wygląda to, że kolczyk jest na dwóch kółeczkach, a nie na jednych, no ale... uups? :)
Tutaj znów zestaw razem. Zacznę od wymiarów naszyjnika. Cukrowa laseczka ma 4 cm wysokości i 2 cm szerokości. Jemioła ma 2,8 cm wysokości i około 2 cm szerokości. Jeśli chodzi o kolczyki to laseczka ma 2,5 cm wysokości i 1,5 cm szerokości. Jemioła ma 2 cm wysokości i 1,7 cm szerokości. Nosiłam już kolczyki i są bardzo lekkie. Nie mogę się doczekać, kiedy znów je założę.
A z okazji zbliżających się świąt chcę Wam życzyć wszystkiego co najlepsze! :)
Miłego dnia!

17 grudnia 2013

Figurki, strój, różności...

Jakiś czas temu zrobiłam rzeczy dla moich znajomych. Są one już u swoich właścicieli, jednak ja nie mogę dodać zdjęć, ponieważ je straciłam. Udało mi się odzyskać dwa z tych, które zrobiłam. Wstawiłam je kiedyś na forum Maranciaki i tam bezpiecznie przetrwały. I na szczęście, bo teraz nie mogłabym pokazać ich Wam w dobrej jakości!
Tutaj mamy Mytha, głównego superbohatera bloga Myth&AstroGirl. Można spotkać tam też moje posty, ostatnio niestety coraz rzadziej. Myth był moją pierwszą 'stojącą' figurką. Jak więc widzicie, nie wygląda za imponująco. A to dlatego, że w trakcie pieczenia spadł do tyłu i złamał się w swoich małych kostkach, a po upieczeniu złamał się w pasie! Taka mała figurka, a tyle kłopotu potrafi człowiekowi przysporzyć. Nasz superbohater ma 5 cm wysokości a około 3 cm szerokości. Jego podstawka ma średnicę 2,5 cm.
Ta laleczka była natomiast moją pierwszą, człekopodobną figurką. Zrobiłam ją na wakacjach tego roku. Inspirowałam się tym, co kiedyś zobaczyłam na jednym blogu, chciałam zobaczyć, czy potrafię zrobić takiego człowieczka. Myślę, że efekt jak na pierwszy raz jest w porządku. No i do tego doszła ciekawa zabawa kolorami - widzicie? Jej sukienka jest dwukolorowa - różowa i fioletowa. Jest wysokości Mytha - ma 5 cm. W najszerszym miejscu ma 2,5 cm.
Tej panience tylko szyłam ubranka. Wygląda to wg. mnie dość tragicznie, zwłaszcza, że szyję od dawna. Jak zawsze, oczywiście, mam wyjaśnienie - szyłam je na szybko. No i laleczka była mała. I ubranka musiały być takie, żebym nie pokruszyła tej porcelany.
Dostanie jej dwie słit fotałki, a co tam. :) Laleczka już trafiła do swojej właścicielki, wiec nie znam wymiarów poszczególnych ubranek, a nie zapisałam sobie, jak to zrobiłam z poprzednimi tworami. No, bywa, głowa pusta. Za to strój tej panienki udowodnił mi jedynie to, że powinnam częściej sięgać po igłę. [Po modelinę i druty też, ale modelina jest bardzo często, a na drutach przecież robię poszewkę na poduchę! (Jak wyżej, na wszystko usprawiedliwienie.)]
Mam nadzieję, że ten post też Was zainteresuje. Przed świętami będzie jeszcze jeden, ale na wszelki wypadek wolę dodać też już teraz, ponieważ mogę zapomnieć opublikować. Lecz sądzę, że jednak znajdę te 30 minut na napisanie go. :) Już teraz życzę Wam wesołych świąt i wszystkiego, co najlepsze.
Miłego dnia!

14 grudnia 2013

Jedenasty Doktor i T.A.R.D.I.S. - kolczyki

Tydzień temu zrobiłam moje ulubione postacie z Doctora who - Jedenastego i T.A.R.D.I.S. Dawno nie lepiłam żadnej T.A.R.D.I.S., wyszła mi lepiej, niż kiedyś? Mam nadzieję. Rzadko lepię postacie z modeliny, uważam, że ludzie będą wyglądać jak dziwne hybrydy. Jednak postanowiłam ulepić wszystkich Doktorów, więc jak widzicie - powoli zaczynam. Na razie Jedenasty jest kolczykiem, lecz jak zrobię wszystkich, to dostaną jedną bransoletkę.
Tu ulepiłam Jedenastego z piątego sezonu - nosił wtedy i fez i czerwoną muszkę! [KLIK] Tylko mopa mu brakuje, jednak nie posiadam brązowej modeliny (wstyd!), więc nie mogłam ulepić całego ciałka (nosi brązową marynarkę). Oczywiście ulepiona przeze mnie postać nie jest idealna. Ja znalazłam na razie jeden błąd - widzicie jego włosy? Z przodu odcisnął mi się paznokieć, zapewne przy przenoszeniu do piekarnika.
A tu Doktor z tyłu. Dziwnie wyglądająca fryzura, czyż nie? Jakby dopiero wstał z łóżka, leń! A Jedenasty zawsze miał bujne, sterczące włosy, ups. Teraz pewnie zapytacie, co on ma pod głową? To fragment muszki! Nie robiłam szyi, ponieważ głupio wyglądałaby od spodu. I nie wiedziałabym co zrobić - zostawić zwykły kolor ciała, czy też stylizować na odciętą głowę...
A pani T.A.R.D.I.S. wygląda tak. Mam z tymi maleńkimi budkami zawsze jeden problem. One mają na sobie napisy, a ja nie wiem jak je zrobić! Lakierem? Nie ma takiego malutkiego! Chyba, że znalazłabym w domu jakiś cienki patyczek i próbowała nim nanosić lakier. Boję się jednak, że zniszczę figurkę. Może po prostu upiec jaką tabliczkę z koloru, który jest mi niepotrzebny i popróbować? Pokażę Wam efekty, jeśli coś z tego wyjdzie.
A tutaj znów urocza parka razem. Bardzo fajnie mi się ich fotografowało. A własnie, jeśli chodzi o jakość moich zdjęć - na razie nie będą najlepsze, ponieważ jednak telefon zawsze nim pozostanie. A teraz wymiary moich kolczyków! Jedenasty ma 2 cm wysokości bez feza i 2,5 cm wysokości z fezem. Jego szerokość to ok. 2 cm. T.A.R.D.I.S. ma również 2 cm wysokości (A lepiąc, nie mierzyłam ich! Przypadek?) i 0,7 cm szerokości. Takie małe słodziaki. Co o nich sądzicie?
Miłego dnia!

8 grudnia 2013

Pepe pan Dziobak - naszyjnik

Pepe jest chyba dosyć znaną postacią z bajek, lecz na wszelki wypadek go przedstawię. To pupilek głównych bohaterów z serialu Phineas and Ferb. Każdy mój ranek w wakacje spędzam na oglądaniu ich! A Pepe nie jest zwykłym dziobakiem. Jest tajnym agentem i gdy nikt nie patrzy zakłada kapelusz i walczy ze złem. Zwłaszcza ze swoim nemezis, Dundresztycem. Nie mam pojęcia jak pisze się nazwisko tego bohatera, ale wiem, że jest trudne, a tak zawsze wygodniej przeczytać. xD
Pepe jako zwykłe zwierzątko jest przesłodkim pupilkiem! Ale nie wyobrażam sobie, jak ktoś mógłby hodować w domku dziobaka. Przecież to dzikie zwierzę. Ale zawsze można takiego nosić na szyi. Miałam też kolczyki z Pepe i zrobiłam kiedyś figurkę. Kolczyki się niestety rozwaliły, a figurka była prezentem. Jednak możecie je zobaczyć tutaj: [KLIK] [KLIK].
Z tyłu oczywiście ma swój dziobaczy ogonek - no bo jak to tak, nie odwzorować szczegółów? Niestety przez ten ogon trochę niewygodnie się go nosi, ale oj tam! Jest przez to bardziej, hm... dziobaczy? Dziobu, dziobu...
Pan Dziobak ma 4 cm wysokości i około 2 cm szerokości. Przyznam, że jest dość sporą zawieszką, ale boję się robić małe części  z Astry, ponieważ zdarzyło mi się, że się rozwalały... przy zwykłym dotknięciu! Albo po prostu moja mama nie lubi modeliny... ;) Co o nim sądzicie?
Miłego dnia!