14 lipca 2015

Poszewki na poduszki

Przepraszam za mikser w oczy spowodowany materiałami.
Pewnie pamiętacie moją panikę w poprzednim poście. A wszystko przez język polski! Na szczęście strach okazał się być bezpodstawny ponieważ miałam 76%. To bardzo dobry wynik bo wszystko, łącznie z moim polonistą, wskazywało na to, że będzie to 30-40%. c: Jestem teraz bardzo szczęśliwym człowiekiem! Rekrutacja na studia przebiega bardzo dobrze, niemal po mojej myśli. Już znam wyniki, wiem, gdzie idę, jednak wszystko opowiem w następnym poście.
 Poszewki są nowym tworem powstałym w zeszłym tygodniu. Uznałam, że przydałaby się jakaś przerwa od biżuterii. :P Materiały pewnie nie do końca do siebie pasują, użyłam tego co miałam pod ręką. Dlaczego? Nie sądziłam, że uda mi się za pierwszym razem.! Naszycie aplikacji do najłatwiejszych nie należało i nie wyszło idealnie. Uważam jednak to za dobrą próbę, zachęca mnie do dalszych eksperymentów.
Nad oczkami pana kota musiałam sporo się nagłowić. Na szczęście wpadłam na pomysł, który okazał się tak oczywisty, że śmiać mi się chce - tak długo nad nim myślałam! Mój kot ma każde oko inne - jedno jest ciemno zielone, drugie bardzo jasne. Co najlepsze, zarówno zwierzęta jak i ludzie mogą mieć taką przypadłość. Mój kot może czuć się wyjątkowy. Co prawda, nie jest do końca mój, ponieważ otula poduszkę siostry, jednak dzieło na pewno jest moje. :D
Z tyłu poduszki wyglądają inaczej. I to nie tylko dlatego, że do kota musiałam zszyć dwa kawałki materiału. Posiadają inne zapięcia. Stało się tak, ponieważ nie widziałam, które się sprawdzi.
 Problem rozwiązał się po przyszyciu guzików i wycięciu otworów na nie. Obydwa się sprawdzają. :) Nie wyglądają idealnie, lecz mogę przyjrzeć się, gdzie mam błędy i następnym razem je poprawić. Guziki to także resztki - znalazłam je w domu. Mamy specjalny słoik, gdzie wrzucamy stare guziki. Dzieje się tak, gdy np. zgubimy guzik od ubrania i musimy wtedy wymienić wszystkie. A guziki później dostają drugie życie.
A tutaj poszewki w porównaniu z poduszką - T.A.R.D.I.S. Przyznam, że myślę o poszewce z akcentem z Doktora Who. Gdy znajdę niepotrzebne materiały w odpowiednich kolorach na pewno coś pokombinuję.
Nie wiem jak u Was, ale u mnie jest teraz okropna pogoda. Nie jestem fanką lata, to prawda, jednak deszczowe lato też mi się nie uśmiecha. Teraz pada, mój sad wygląda pięknie, lecz nosa za drzwi nie wystawię. :D Jak Wam mija lato? Mnie głównie na jedzeniu!

7 komentarzy:

  1. Szyłaś ręcznie, czy na maszynie?

    Dla mnie szycie poduszki ręcznie było katorgą T_T, znaczy efekt mi się podobał, ale... leń. XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na maszynie, w życiu nie zabrałabym się za to ręcznie. Teraz już nic nie szyję ręcznie, tylko małe elementy. :) Coś takiego zajmuję dużo czasu, podziwiam! Może spróbuj walczyć z maszyną? ^^

      Usuń
  2. Przede wszystkim: gratuluję dostania się na wybrane studia :) Czekam na kolejny post, aż się pochwalisz gdzie też się wybierasz! Poduszki fajne, jak zwykle muszę pochwalić :) Ja coś-tam niby uszyję, ale jednak nie czuję się w tym mocna, nie mówiąc już o tym, że nie sprawia mi to frajdy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Teraz siedzę w papierach, ale postaram się szybko o wszystkim powiadomić! <3
      Cieszę się, że Ci się podobają. :) Ano, szycie nie każdemu daje radość, w końcu to hobby jak każde inne. ;)

      Usuń
  3. Czekam na relację z rekrutacji :D Co do poszewek, bardzo ciekawy pomysł, sama kiedyś szyłam całe poduchy. Ładny wzorek, szczególnie podoba mi się kociak z różnymi paczajkami. Taki słodziachny awww :3 I jak widzę maszyna się dobrze sprawuje, ale chyba kociaka musiałaś przyszyć ręcznie, bo to byłoby niewygodne tak małe elementy zszywać na maszynie, szczególnie oczka.
    Lato jest okej, aczkolwiek takie późne lato najbardziej inspiruje. I teraz sama zastanawiam się, czy nie uszyć jakiejś nowej poduszki, dzięki za pomysł ;)
    Pozdrawiam serdecznie
    Yumi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rekrutacja to była komedia. :D Im więcej ciekawych poszewek w domach, tym lepiej! Kota najpierw przyszyłam ręcznie [przyfastrygowałam] a potem maszyną, żeby się trzymał. Nie potrafię dobrze szyć ręcznie. Tak, trochę sie przy tych zakrętach namęczyłam. XD
      Szyj! Ja wolę jesień, w lecie źle się czuję. Co z tego, że mnie ładnie opala, skoro wyglądam jak nieupieczone ciasto. XD

      Usuń
  4. jakie milutkie gdzie taki materiał można dostac?

    OdpowiedzUsuń