24 września 2017

Żyję :)

Zniknęłam na dwa lata i z jednej strony żałuję a z drugiej wcale. :) Ta zmiana dużo mi dała, ale rozważam powrót. Może niekoniecznie na tego bloga. Czy ktoś chciałby nowy adres? Czy jest ktoś jeszcze zainteresowany kontaktem ze mną? Jestem ciekawa ile osób o mnie pamięta. :P

Pozdrawiam,

17 września 2015

Kokardki w kropki - pierścionek i kolczyki

Muszę przyznać, że z nadejściem roku akademickiego będę mieć mniej czasu dla bloga. Mam jednak mnóstwo prac, które chcę pokazać. Będę starać pisać przynajmniej raz na miesiąc czy dwa. :) Bardzo lubię groszki, ostatnio polubiłam kokardy. Ta para jest bardzo fajnym połączeniem! Wszystko zaczęło się od pierścionka - kokardki, którego pozazdrościłam znajomej. Bardzo się bałam, że mi nie wyjdzie. Po kilka próbach w końcu się udało!
Jednak wszystkie części kokardki wyglądały trochę smutno. Wtedy postanowiłam dolepić kilka ["Kilka", robienie takich maluchów zajmuje dużo czasu!] kropek i postanowiłam upiększyć moją ozdobę. Teraz idealnie wpisuje się w klimaty pin-up i retro, jest też ciekawym uzupełnieniem zwykłej stylizacji.
Gdy szykowałam się na odebranie wyników egzaminu dojrzałości, zauważyłam, iż nie mam pasujących kolczyków! Na szczęście zajmowałam się tym dzień wcześniej, więc mogłam szybciutko ulepić tę parkę! Przyznaję, kolczyki nie wyszły idealnie i tak ładnie jak pierścionek. Chciałam dodać jeszcze wstążki na dole, lecz bałam się. Kolczyki mogły okazać się ciężkie. Teraz są bardzo wygodne - uwielbiam ten zestaw!
Zawsze, gdy robię zdjęcia na bloga mam "bad hair day"... Ale biżuteria prezentuje się bardzo dobrze! :)
A to zdjęcie dałam sobie na tło na facebooku. Bardzo fajne połączenie czerni i bieli. :D Mam nadzieję, że ludzie jeszcze nie zapomnieli o czarnych makach! Trzymajcie za mnie kciuki, za tydzień się wyprowadzam do Krakowa. ;)
Zapomniałam dodać, że znajoma założyła bloga - zapraszam wszystkich! [KLIK]
Miłego dnia!

27 lipca 2015

Krzyże - dwie pary kolczyków

Pamiętacie z poprzedniego posta zdanie: "Rekrutacja na studia przebiega bardzo dobrze, niemal po mojej myśli."? To nieprawda. XD Naprawdę, składając papiery już będąc przyjętymi, ogarnijcie się. Ja na przykład myślałam, że odpis świadectwa dojrzałości to kopia i mogę ją dać spokojnie paniom [Panu! On był kawaii, panowie zawsze są kawaii i we wszystkim pomogą.] w dziekanacie go wręczyć. A tu nie! I biegiem z inną dziewczyną - lecimy kserować. Była bardzo miła, żałuję, że nie jest z mojego kierunku. Ludzie z zarządzania byli dziwni, nie lubię chichoczących dziewczyn. A właśnie, wybieram się na Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie!
Kolejna komedia była gdy składałam podanie o akademik. Zgadnijcie, kto myślał, że ma czas do 30 lipca? A tu nie, masz dziewczynko czas do 20, czyli dokładnie 4 dni z weekendem. Czytajcie uważnie, zawsze. Na szczęście udało mi się wszystko załatwić w te dwa dni. Wszystkie papiery już wysłałam im pocztą. I co zabawne, nawet nie wiem, czy dobrze zrobiłam. Studenci twierdzili, że można wysłać i dali mi adres, za to kociaki [Jak ja.] twierdzą, że trzeba osobiście. Mam nadzieję, że to starsi mają rację. XD
A teraz mogę wreszcie przejść do tematu posta. Dziwię się sobie, że te kolczyki powstały wczoraj. Przecież chciałam takie od bardzo dawna! Śmieszne, że już kiedyś takie robiłam - dla dawnej znajomej. Niestety robiłam je z Astry, więc za długo nie przeżyły. Teraz bym jej z chęcią zrobiła z Fimo, ale jak? Wbrew pozorom, to, że ktoś mieszka 5 km od Ciebie, nie znaczy, że tę osobę widzisz.
A skoro robiłam kolczyki wiszące to zrobiłam i wkrętki. Takie na pewno przydadzą się na zimę, kiedy te poprzednie zahaczają się o szalik czy czapkę. Krzyże pomimo tego, iż są od linijki, i tak są krzywe. Może zawiniło wycinanie? Ja jednak podejrzewam, że stało się to przy przenoszeniu ich do piekarnika. Tak to jest być fajtłapą!
Jakość zdjęć na mnie jest - jak zawsze - wspaniała. Przyznam, że robienie zdjęć kolczykom zawsze będzie mi [rodzinie] sprawiać problem. Wydaje mi się, że najlepiej krzyże widać na tym zdjęciu: KLIK. A myślałam, że założenie jasnej bluzki pomoże. D:
A tutaj moje wszystkie krzyże. Mam dziwne odczucie, że już je kiedyś pokazywałam na blogu. Na pewno robiłam podobne zdjęcie na instagrama, ale to było dawno temu. W każdym razie kolekcja się powiększyła. :D Teraz siedzę i słucham piosenki Wojtka Szumańskiego o maturze. Nic tak nie poprawia humoru jak wspominanie czegoś, co prześladowało mnie przez ostatnie trzy lata. Pamiętam uczucia, które mi towarzyszyły, gdy słuchałam ją przed maturą. :'D
Dobrze znana Wam osoba, która czasem ozdabiała mi bloga założyła własnego! Oto adres: KLIK.
A kolejna sprawa jest dla ludzi z Krosna i okolic! W ten czwartek odbywa się spotkanie grupy "Otaku i fandom", zapraszam wszystkich - link do wydarzenia: KLIK.
Tyle mojego zanudzania - jak Wam mija czas?